Mój blog zawiera zdjecia, które byc moze zainspiruja innych, odwaznych i chetnie eksperymentujacych kucharzy.
Wszystkie informacje, które mi jeszcze pozostaly w pamieci sa do odczytania po kliknieciu w dane zdjecie. Opisy glównie w jezyku danego kraju, w przypadku malo popularnych jezyków po angielsku, a tlumaczenie na polski tylko wtedy, gdy nazwa odbiega od potocznie znanych okreslen.
Wlasciwie nie liczac deserów, to wszystko je sie w Hamburgu na codzien. Tu króluja ryby i owoce morza, bo jest tego najwiecej, no i wloska kuchnia jest tez wszechobecna. Jesli chodzi o herbate w stylu angielskim, to ja uwielbiam i staram sie ja poznawac we wszystkich zakatkach swiata, bo to niby ta sama zasada, ale róznie interpretowana. Scones lubie, takie swiezo pieczone, z rodzynkami albo zurawina, pasuja doskonale to tego angelskiego serka smietankowego, który jest wlasciwie gesta smietana. Do tego wlasne konfitury - to jest naprawde moje ulubione jedzenia, dla którego robie wyjatek i jem cos z jasnej maki. Normalnie unikam pszenicy, gdzie tylko moge, bo mi niszczy energie i podnosi cukier :))
Ale frykasy! Poproszę wszystko na wynos (z wyjątkiem sconsów - jadłam w Stone i nie podeszły ;-)
OdpowiedzUsuńWlasciwie nie liczac deserów, to wszystko je sie w Hamburgu na codzien. Tu króluja ryby i owoce morza, bo jest tego najwiecej, no i wloska kuchnia jest tez wszechobecna.
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o herbate w stylu angielskim, to ja uwielbiam i staram sie ja poznawac we wszystkich zakatkach swiata, bo to niby ta sama zasada, ale róznie interpretowana. Scones lubie, takie swiezo pieczone, z rodzynkami albo zurawina, pasuja doskonale to tego angelskiego serka smietankowego, który jest wlasciwie gesta smietana. Do tego wlasne konfitury - to jest naprawde moje ulubione jedzenia, dla którego robie wyjatek i jem cos z jasnej maki. Normalnie unikam pszenicy, gdzie tylko moge, bo mi niszczy energie i podnosi cukier :))